niedziela, 16 lutego 2014

MUCHOMOREK Z PAPIERU

Muchomorki z papieru to łatwa, szybka i przyjemna w wykonaniu praca plastyczna. Dodatkowo dziecko nabiera wprawy w używaniu nożyczek, targaniu papieru na kawałeczki (na plamki na kapelusze) oraz klejeniu.

Nóżki muchomorów to nic innego, jak tylko rolki pozostałe po ręcznikach papierowych, które trzeba okleić białym papierem. Reszty już nie trzeba tłumaczyć. :)

 







niedziela, 9 lutego 2014

BALTAZAR GĄBKA - seria książek dobrych, ale...

Oczywiście zaczęło się od obejrzenia kilku odcinków bajki z serii "Porwanie Baltazara Gąbki", a skończyło się na przeczytaniu książki, a właściwie książek, bo przeczytaliśmy całą serię. :))

Wyprawa ratunkowa pod wodzą Smoka Wawelskiego wyrusza do Krainy Deszczowców aby odnaleźć wybitnego naukowca, Baltazara Gąbki. W niebezpiecznej podróży towarzyszą mu kucharz Bartłomiej Bartolini i medyk Doktor Koyot ...a w ślad za nimi podąża SZPIEG z Krainy Deszczowców, tajemniczy Don Pedro :)) Zabawne przygody bohaterów bawią i śmieszą zarówno dzieci jak i ich rodziców. 

Książki czytaliśmy w starszej (oryginalnej) wersji, ale tylko okładki były już nieco nadgryzione "zębem czasu". Za to dokupiliśmy zupełnie nowe figurki kolekcjonerskie postaci z bajki, dzięki czemu synek mógł odgrywać własną wersję przygód Smoka i jego przyjaciół.

Dwa pierwsze tomy, czyli "Porwanie Baltazara Gąbki" i "Misja profesora Gąbki" są znakomite i zaciekawią chyba każde dziecko. Natomiast trzeci tom - "Gąbka i latające talerze", jest trochę mizerną kontynuacją, jakby "wybitą z rytmu", pisaną zupełnie odmiennym stylem, a niektóre rozdziały wydają się przydługie. Wstawki poezji i czasami monotonne dialogi trzeciej części serii, nie zachęcają do lektury z dzieckiem, ale już samych dorosłych mogą bawić specyficznym humorem. Trzeci tom  jest więc przeznaczony raczej dla starszych, i to tych, którzy pamiętają koniec lat 70. ubiegłego wieku. Podsumowując - z pewnością warto przeczytać małemu dziecku "Porwanie Baltazara Gąbki" i "Misję profesora Gąbki", natomiast "Gąbkę i latające talerze" lepiej pozostawić, aż sam po nią kiedyś sięgnie.  :P